Przypadkowo trafiłam do Rawenny. Przypadkowo, bo nie miałam w planach odwiedzania tego miasta, ale że z Mediolanu, gdzie spędzaliśmy weekend jest rzut beretem, trudno było nie skorzystać z takiego sąsiedztwa. Niespecjalnie mi się Rawenna z czymkolwiekm kojarzyła, więc wizyta mimo listopadowego, raczej ponurego dnia, była przyjemną niespodzianką,
Nawet w deszczu Rawenna sprawia wrażenie bardzo eleganckiego miasta. Myśle, że to dobry przymiotnik na opisanie tego popularnego, nie tylko wśród Włochów, miejsca. Rawenna jednak zdaje się być nieco inna niż pozostałe popularne miejsca w Italii. Miałam wrażenie, że turyści mają tam bardziej konkretne zainteresowania, niż tylko chodzenie tu i tam. Zapewne przyjeżdżają tam z powodu mozaik i Dantego. I może dlatego nie widziałam galopujących tłumów ani straganów z pamiątkami Made in China, jak na przykład w Wenecji. Mimo to pamiętaj, że to wciąż turystyczny spot, więc jeśli chcesz uniknąć chmar ludzi, najlepiej zwiedzać zabytki rano lub w porze lunchu.
Miasto jest miejscem, które można zobaczyć na piechotę i wystarczy na to jeden lub dwa dni.
Z czego słynie Rawenna.
Z Dantego – to miejsce jego śmierci. Z 8 zabytków wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO . Z fantastycznych wczesnochrześcijańskich i bizantyjskich mozaik pochodzących z V i VI w, gdy miasto było stolicą Cesarstwa Zachodniego.
Mozaiki są absolutnie niesamowite: to misterne i kolorowe dzieła sztuki, ukazujące święte i świeckie oblicze miasta. Postacie biblijne, święci, cesarze, przyroda i geometryczne wzory – wszystko to oszałamiająco przedstawione z poskładanych kawałków szkła i kamienia, z których większość ma rozmiar około centymetra kwadratowego. Podłogowe mozaiki są kamienne, zrobione z czerwonych jaspisów, zielonego serpentynitów i całej gamy różnych marmurów od czarnego, przez żółty, czerwony, szary, aż po biały. Mozaiki szklane były droższe w produkcji, ponieważ dodać do nich trzeba było barwniki takie jak proszek lapis lazuli, żeby otrzymać niebieskie szkło i prawdziwe 24-karatowe płatki złota nakładane na gorące szkło. Dlatego też jako że delikatniejsze i droższe były układane na powierzchniach, na których nie groziło im zadeptanie.
Rawenna jest jedynym miastem w historii, które było stolicą trzech różnych imperiów: Cesarstwa Zachodniorzymskiego, Królestwa Ostrogotów i bizantyjskiej Italii.
Rawenna – co zobaczyć w jeden dzień
W Rawennie jest dużo zabytków, więc oczywiście zwiedzanie miasta może zająć kilka dni, ale jak nie masz czasu, to w dzień też można sporo zobaczyć. Najlepiej skupić sie na zabytkach UNESCO, które w większości są blisko siebie, więc w ciagu dnia spokojnie zobaczycie 4 czy 6 z nich.
Mozaiki w większości znajdują się w kościołach; ja zwiedziłam 3 z nich, ale jeśli chcecie zobaczyć więcej, to pierwsze pięć można odwiedzić na bilecie łączonym (wtedy cena wynosiła 8,50€).
Największe wrażenie zrobiła na mnie Bazylika San Vitale. Zbudowany w latach 526-547 dużych budynek, jak na architekture bizantyjska przystało wygląda bardzo prosto i skromnie z zewnątrz. Wewnątrz natomiast jest bogaty w przepiękne mozaiki. Marmurowe podłogi, złote sufity, detale ilustrujące sceny ze Starego Testamentu, a także sceny z cesarzem Justynianem i cesarzową Teodorą są niesamowite. Ciężko sobie wyobrazić prace nad nimi.
Obok bazyliki znajduje się znacznie mniejsze Mauzoleum Galli Placydii (Mausoleo di Galla Placidia), która była ważną postacią w mieście. Córka, siostra, żona i matka cesarzy rzymskich, była kobietą niezwykłą jak na takie pochodzenie, bo nie została otruta czy zasztyletowana, jak to było wówczas w zwyczaju. Przeciwnie – cieszyła się pełnym i barwnym życiem. Mauzoleum zostało zbudowane jako jej grób, ale Galla Placidia zrobiła dowcip i nie Rawenna, a Rzym był miejscem końca jej życia. Sufit budynku to intensywnie niebieskie pole z tysiącem małych złotych mozaikowych gwiazd, krzyżem pośrodku i symbolami ewangelistów w rogach. Do tego okna z szybami z alabastru nastrojowo oświetlają wnętrze. Budynek jest bardzo mały, dlatego też zwiedzający wpuszczani są na 5 min w grupach.
Zdecydowanie warte odwiedzenia chociażby z powodu pięknych, wciąż żywych kolorów.
Następny kościół, który widziałam w środku, to Bazylika Sant’Apollinare Nuovo. Zbudowana głownie w czasach Teodoryka i Justyniana, którzy toczyli spór teologiczny na temat Trójcy Świętej. W efekcie kłótni arianie zostali ostatecznie uznani za heretyków, a ich mozaiki zostały „wymazane” i przerobione przez Justyniana.
Ostatnim kościołem, który można odwiedzić z tym samym biletem jest Cappella Arcivescovil zwana także Cappella di Sant’Andrea z mozaikami z VI wieku. Odpuściłam sobie zwiedzanie.
Z innym biletem łączonym możesz zobaczyć Mausoleo di Teodorico (Mauzoleum Teodoryka), Museo Nazionale i Bazylika Sant’Apollinare in Classe. Już chyba gdzieś napisałam, że moim zdaniem Włosi mają znako-fobię i dowody tego widać wszędzie: na drodze, jak próbujesz znaleźć kierunek, albo nazwę ulicy, albo jak zwiedzasz włoskie muzeum. W muzeach w Rawennie jest to samo, przynajmniej w Museo Nazionale. Kierunek zwiedzania nie jest oznakowany, nie bardzo mogłam się połapać, czy widziałam wszystkie sale, trudno było zlokalizować eksponaty itp. Jeśli jednak lubisz labirynty i masz czas, warto wpaść do jednego czy dwóch muzeów.
Główny plac Rawenny – Piazza del Popolo, jest fajnym miejscem. Otoczony pięknymi starymi budynkami i z mnóstwem knajp i knajpeczek jest miejscem do siedzenia, gapienia się na przechodzących ludzi, podziwiania staromodnych rowerów, relaksu, a może nawet do rozmyślania nad życiem, jeżeli jesteś akurat w takim nastroju. Jeśli wybierzesz się poza centrum, to możesz zobaczyć kilka fajnych murali i obrazków, np. taki z Mona Lisą.
Rawenna oprócz wielu zabytków, oferuje odbywające się cyklicznie imprezy, jak np. Ravenna Festival, czy Ravenna Jazz. Możecie o nich zaciągnąć języka w biurze informacji turystycznej, albo tutaj.
Rawenna – miasto Dantego Alighieri.
Trudno nie wspomnieć o Dante, który spędził w Rawennie ostatnie lata jego życia. Jak się tam znalazł? Opowiedział się po złej stronie w teologicznym sporze we Florencji; następnie podczas wizyty u papieża w Rzymie oskarżono go o przyjmowanie łapówek i pozbawiono całego majątku. Jako że nie pojawil sie na rozprawie, zaocznie skazano go na śmierć. Dante, co w sumie nie jest dziwne, nie chciał być spalony żywcem, więc spędzil ostatnie lata zycia podróżując po północnych Włoszech.
Ostatecznie, pod opieką rządzącej tam rodziny Guidis zamieszkał w Rawennie.
Miasto Florencja po jakimś czasie spostrzegło swój błąd i w 2012 r. ułaskawiło Dantego. Na pewno glęboko się wzruszył.
Kościół, grób, biblioteka i Muzeum Dantego. Bazylika San Francesco, czyli Kościół Dantego znajduje się na Piazza San Francesco i w odróżnieniu od poprzednich kościołow na ścianach nie ma mozaik. Ale i bez nich wnętrze jest piękne i ma kilka ciekawych elementów, np. 'pleciony’ sufit i wykonane z alabastru okna. Przy ołtarzu czeka niespodzianka – jezeli wrzucisz monetę euro do małego otworu, zapalą sie światla odsłaniając kryptę zalaną wodą morską i ryby pływające po fragmentach mozaikowej podłogi.
Dlaczego więc jest to Kościół Dantego? Bo tam został pierwotnie pochowany.
Grób Dantego. W 1329 roku kardynał Bertrand du Pouget, uznał jedno z dzieł Dantego za herezję, wykopał więc go z grobu w Bazylice San Francesco. Ponadto domagał się spalenia jego kości na stosie. Rawenna była dumna z Dantego, toteż mieszkańcom ten pomysł nie przypadł do gustu; mnisi ukryli kości poety w pudełku za fałszywą ścianą. I tak zapomniane kości przeleżały w pudełku aż do XIX wieku, kiedy to murarz wykonujący jakąś pracę natknął się na kasetkę. Kości znalezione w pudle okazały się być kośćmi samego poety, o czym świadczył również napis na wieczku.
Biblioteka Dantego przechowuje niektóre z najstarszych wersji Boskiej Komedii i innych dzieł. Jest z boku i wygląda nieco jak jedno z tych miejsc, do których nie powinno się nawet zaglądać. Zapytałam, czy możemy wejść, a pani przy biurku powiedziała, że tak. Bibliofile – odwiedźcie bibliotekę, a dostaniecie gęsiej skórki:)
Muzeum Dantego w przeciwieństwie do 99% tradycyjnych muzeów w Italii jest interaktywne. Wyświetlane sa tam efekty świetlne i optyczne gdy podróżujesz przez Inferno, Purgatorio i Paradiso. A do tego włoski głos czyta pieśni z opus magnum mistrza. W muzeum zobaczycie 'kościane’ pudełko i szklany sarkofag, w którym resztki Dantego były eksponowane przed ponownym pochówkiem.
Co jeszcze możesz zrobić w Rawennie
Na przykład wybrać się nad morze. Szybki wypad na wschód zaprowadzi cię wlasnie tam, do małych nadmorskich miejscowości. Super sprawa – miękki złoty piasek, muszelki, małe sklepiki, wędkarze, marina z małymi łódkami i luksusowymi jachtami. Dobra rzecz, żeby ochłonąć od nadmiaru historii i zabytków.
Poczuj się jak Cezar
Rawenna to miejsce gdzie Juliusz Cezar zebrał swój legion tysiąca, żeby przekroczyć rzekę Rubikon. Przekroczył, złamał prawo, powiedział 'kości zostały rzucone’ i zdobyl Rzym. I nie wyszło mu to na zdrowie. Jeżeli jesteś samochodem, to na poludnie od Rawenny, pomiędzy Rimini i Cesena przejedź most/wiadukt na Rubikonie i nie zapomnij powiedzieć 'Alea iacta est’. Rzymu pewnie nie podbijesz, ale czemu nie poczuć się jak Cezar? Oczywiście bez wsadzania noża w placy.
Czy Rawenna warta jest odwiedzenia?
Moim zdaniem tak. Rawenna jest 'wolna’, spacerowanie ulicami w historycznym centrum, oglądanie wystaw sklepowych, przerwa na kawę czy aperitivo i chłonięcie atmosfery tego miasta jest przyjemnym uczuciem. Do tego dochodzą galerie sztuki, butiki i sklepy z fajnymi butami, malownicze budynki i łuki ze starożytnej rzymskiej cegły. I to wszystko doprawione mnóstwem piekarni, lodziarni i restauracji.
Praktycznie
– zabierz monetę 1 euro, aby oświetlić kryptę rybną
– nałóż wygodne buty
– zatrzymaj się na kawe/aperitivio w centrum
– ciesz się miastem